We wrześniu 2007 roku miałam wypadek w pracy. Podniosłam skrzynię i nie mogłam sie już ruszyć. Miesiąc czasu spędziłam w szpitalu, kolejne 3 tygodnie w szpitalu rehabilitacyjnym. Zakład pracy uznał wypadek. Do pracy wróciłam 22 lutego tego roku. Komisje miałam 21 lutego i wynik 0% poparty paragrafem 35 punkt 3 i paragrafem 37 puntk 1. Czy jest realna szansa na odwołanie od tego absurdalnego „wyroku”?
Czy trzeba złamać kręgosłup i być roślinka aby otrzymać swoje pieniadze?
Z poważaniem
Justyna