Ja i mój synek mieliśmy wypadek komunikacyjny, sprawca uciekł i oczywiście policja umorzyła postępowanie. Ja byłam w szóstym miesiącu ciąży. Miałam złamane obydwie kości strzałkowe z przemieszczeniem kończyn dolnych oraz dość silne rany szarpane na zgięciach podkolanowych dwóch nóg. Leżałam 7-dni w szpitalu. Przez 3-miesiące potrzebowałam pomocy osoby trzeciej przy wykonywaniu całkowitej opieki nad moją osobą. Mój synek był jeden dzień w szpitalu, miał liczne obtarcia na ciele ale w jego psychice zostało to do dnia dzisiejszego. Firma zajmująca się odszkodowaniem z gwarantowanego funduszu przyznała mi 16% a mojemu synkowi 0%. Wydaje mi się że jest to zbyt mały procent do doznanych obrażeń.
Czy mogę coś jeszcze w tym kierunku zrobić? Proszę o odpowiedź!!!
Z góry dziękuje.