nie ma dobrej odpowiedzi na to pytanie, albo raczej każda jest właściwa.
Jak będę chciał się pozbyć swojego auta, który wymaga dużych nakładów co pociąga trudności w zbyciu i radykalnym obniżeniu ceny to będę się cieszył ze szkody całkowitej. Sprzedając pozostałości plus to co z ubezpieczalni, ,ewentualnie po dopłacie na podstawie faktury za sprzedaż po cenie niższej niż wyliczona mam niezłą sumkę i pozbywam się kłopotu.
A wracając do pytania – zastanów się, czemu ubezpieczalnie którym chodzi tylko o zysk tak chętnie rozliczają tzw całki?