- This topic is empty.
-
AutorWpisy
-
11 października 2007 o 12:34 #200444
beabal
dzień dobry
przedstawię swój problem i proszę o pomocspółdzielnia wymieniała zawory na grzejnikach w moim mieszkaniu. w związku z tym ,że wyjażdzałam na urlop, poszłam do spółdzielni dowiedzieć się kiedy będą napełnianę wodą (podali mi że 12.09.2007 od godz. 8 rano). Poprosiłam teścia o pomoc i przyszedł wtedy do mieszkania.
po jego wyjściu okazało się że zawór był nieszczelny i zalał nam mieszkanie. Mamy ubezpieczone mieszkanie, w związku z tym zwróciliśmy się do naszego ubezpieczyciela o pokrycie szkody. W protokole „szkodowym” spółdzielnia potwierdziła że ponosi winę za zalanie.
Niestety PZU (nasz ubezpieczyciel) przelał nam odszkodowanie, które tylko w części pokryje koszty remontu (i to w niewielkiej cześci) . Doradźcie co robić.
Czy obecie dochodzić się ze swoim ubezpieczycielem, czy niezależnie wystąpić do spółdzielni o pokrycie kosztów (nie wiem też czy informować ich, że część pieniędzy otrzymałam od własnego ubezpieczyciela)12 października 2007 o 09:03 #259084beabal
czy ktoś może mi pomóc?
12 października 2007 o 09:16 #259085rejtan
Co do własnego ubezpuieczyciela to mozesz sie odwolac przedstaw w pismie ze kwota jaka wyplacili nie jest adekwatna do kosztow jakie poniesiesz na remont przedstaw rachunki itd ale to tez zalezy od rodzaju ubezpiecznia jakie posiadasz i ustalen/wylaczen w OWU od spoldzielni tez mozesz dochodzić pewnie są ubezpieczeni (mają OC ) więc raczej nie powinni robić problemów
Powodzenia
12 października 2007 o 09:47 #259086beabal
odebrałam wczoraj kosztorys wraz z pismem przewodnim od mojego ubezpieczyciela i napisali w nim, że są otwarci na ewentualny wzrost kosztów (po przedstawieniu np. rachunków). Z rozmowy którą przeprowadziłam z likwidatorem wynika, że oni będą występować z regresem do ubezpieczyciela spółdzielni.
mam trzy koncepcje wyjścia z sytuacji:
1) próbuję „wyrwać” jeszcze od mojego ubezpieczyciela (zamawiam ekipę, która zrobi mi kosztorys prac i przedstawiam kalkulację w PZU)
2) mojego ubezpieczyciela zostawiam w spokoju – to co mi wypłacili mi wystarcza. Niezależnie piszę wniosek do Spółdzielni o odszkodowanie (w oparciu o 415 kc – pokrycie pełnych kosztów remontu ( i tu nie wiem czy ich informować o odszkodow. które dostałam od swojego ubezpieczyciela)
3) jednocześnie chcę od mojego ubez. i od spółdzielni (od PZU żądam uzupełnienia) w pełnej wysokości (i tu mam wątpliwości- nie zaglądałam do przpisów, ale z tego co pamiętam to przy ubezpiecz. majatkowych można tylko do wysokości rzeczywistej szkody)
proszę o pomoc (ewentualnie wypowadzenie z błędu – jeśli źle myślę)12 października 2007 o 09:51 #259087rejtan
Opcja numer 1 wydaje się jak dla mnie najlepsza w końcu Tobie zależy głównie na tym by stan przed wypadku był przywrócony a niech już się ubezpieczyciele między sobą dogadują po co Ci dodatkowe niezbyt twórcze kontakty z kolejnym ubezpieczycielem
no ale niech się też inni wypowiedzą …
12 października 2007 o 10:13 #259088beabal
dzięki za zainteresowanie rejtan
. nie chcę ci być natrętna, ale może jeszcze napiszesz mi co myślisz o opcji nr 2 (stworzyłam już pismo)
W N I O S E K
dotyczy : odszkodowania za zalanie mieszkania na skutek wymiany zaworów termoregulacyjnych na grzejnikach w mieszkaniu przy ul. XXXXX
W dniu 25.08.2007 r. przedstawiciele Spółdzielni Mieszkaniowej „X” dokonali wymiany zaworów termoregulacyjnych na grzejnikach w moim mieszkaniu.
W wyniku informacji uzyskanych ze spółdzielni (osobista wizyta w spółdzielni w dniu 06.09.2007 r.) dowiedziałem się, że napełnianie instalacji wodą nastąpi w dniu 12.09.2007 r. od godziny 8 rano.
W dniu uzupełniania grzejników wodą, w mieszkaniu przebywał mój ojciec (od godzin rannych do południowych).Niestety na skutek wadliwego zainstalowania zaworów (przeciek), zalaniu uległa znaczna część parkietu w dużym pokoju (dowodem czego jest protokół szkodowy spisany przez pracownika Spółdzielni w dniu …09.2007 r.).
Zgodnie z art. 415 ustawy z dnia 23.04.1964 r. Kodeks cywilny (Dz.U. z 1964 r. Nr 16, poz. 93 ze zm.) – zwanej w dalszej części k.c., kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.
Z art. 361 § 1 i § 2 wynika natomiast, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.
Cytowany wyżej przepis art. 361 k.c. kształtuje zasadę pełnego odszkodowania. Oznacza to, że w razie zaistnienia szkody zobowiązany do jej naprawienia, ponosi odpowiedzialność za wszelkie koszty z tego powodu wynikłe. Przywrócenie rzeczy do stanu poprzedniego polega na doprowadzeniu jej do stanu używalności w takim zakresie, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody. Naprawienie szkody ma zapewnić bowiem całkowitą kompensatę doznanego uszczerbku.
Powyższe twierdzenie znajduje odzwierciedlenie w orzecznictwie sądowym. Z sentencji wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5.11.1980 r. (IIICRN 223/80 OSNC 1981/10/186) jasno wynika, że przywrócenie rzeczy uszkodzonej do stanu poprzedniego polega na doprowadzeniu jej do stanu używalności w takim zakresie, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody. Jeżeli do osiągnięcia tego celu konieczne jest użycie nowych elementów, to poniesione na nie wydatki wchodzą w skład kosztów naprawienia szkody przez przywrócenie rzeczy do stanu poprzedniego. W konsekwencji powyższe wydatki obciążają osobę odpowiedzialną za szkodę.
Spółdzielnia nie kwestionowała swojej winy w zdarzeniu, które miało miejsce w dniu 12.09.2007 r. w moim mieszkaniu, co potwierdziła w protokole z dnia …09.2007 r. (winę za zalanie ponosi Spółdzielnia MieszkaniowaX).W związku z powyższym wnoszę o pokrycie wszystkich kosztów związanych z przywróceniem mieszkania do stanu, który istniał przed zalaniem.
12 października 2007 o 10:52 #259089imported_michal
hej
ładnie to napisane, powiem Ci masz głowe na karku, sam bym lepiej nie napisał
ja bym dołączył do tego faktury czy paragony potwierdzające poniesione koszty
to uwiarygodni Twoje żądania i odsunie perspektywy oddalenia roszczenia
na wszystko potrzeba mieć dowód (no chyba że jesteś w PiS-ie?
pozdrawiam12 października 2007 o 11:31 #259090beabal
może odniesiesz się do koncepcji – którą z nich byś wybrał?
z góry dziękuję15 października 2007 o 13:39 #259091beabal
hej!!!
może ktoś dołączy się do dyskusji:)16 października 2007 o 12:47 #259092blog
witam, włącze się wieczorem;)
17 października 2007 o 11:27 #259093beabal
dzień dobry!!!
porozmawiajmy19 października 2007 o 12:43 #259094beabal
Member? gdzie jesteś? porozmawiajmy!!!!!
23 października 2007 o 15:42 #259095fik
Wiesz co beabal ja tez bym wybral tą opcję o której pisał rejtan wydaje mi się ona najbardziej logiczna
Pozdrawiam
24 października 2007 o 06:19 #259096beabal
dzięki za odpowiedź!!!
6 kwietnia 2011 o 08:48 #259097keri
maladorf wrote:Witam,
posiadam polisę PZU dom plus, którą w tym roku musiałam wykorzystać. Miałam zalaną piwnicę, a to jak sądze wynika z mokrej i bardzo deszczowej jesieni, dużych opadów śniegu i następnie jego gwałtownych roztopów, a także między czasie opadów deszczu, deszczu ze śniegiem. Po rozpatrzeniu szkody (notabene trwało to ponad 30 dni – dopiero po mojej interwencji na infolini wygenerowano wiadomość do likwidatora, który w ciągu 30 dni decyzji nie wydał a w ciągu 2 po interwencji już mógł.) decyzja brzmi:
„Na podstawie zgromadzonej dokumentacji oraz oględzin miejsca powstania szkody ustalono, że przedmiotowa szkoda powstała w wyniku przenikania wód gruntowych, których lustro zostało podniesione w wyniku topnienia zalegającego śniegu. Nie odnotowano w okresie powstania szkody deszczy nawalnych lub powodzi w sąsiedztwie miejsca szkody.
Wobec powyższych ustaleń decyzję odmowną wypłaty odszkodowania uznajemy za zasadną.” Powołują się na OWU Paragraf 14, pkt. 3 wyłączenie odpowiedzialności za przenikanie wód podziemnych.
Przecież śnieg jest opadem atmosferycznym, od szkód powstałych w wyniku opadów ubez. jestem. Piwnicę mam zabezpieczoną, więc woda bezpośrednio nie może zalać piwnicy, a za stan podniesienia przez opady stałe i ciekłe wód gruntowych ja nic nie mogę. A właśnie wody gruntowe są wodami, które podnoszą swój poziom w wyniku opadów! Czyli od opadów ubezpieczona jestem, ale skutków jakie one powodują to już z tego wynika, że nie!Jest to dla mnie zdarzenie losowe, przed którym zabezpieczyć się nie mogę i od którego jestem właśnie ubezpieczona, więc nie rozumiem dlaczego odszkodowania nie przyznano??? Proszę Was o pomoc…wszelkie podpowiedzi, sugestie rozw. tej sprawy mile widziane.
Z góry dzięki za pomoc!
pozdrawiam
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.