2 czerwca mialem wypadek samochodowy w Rumuni. jechalem jako kierowca tirem i auto osobowe zajechalo mi celowo droge i ratujac sie przed zderzeniem zjechalem na sasiedni pas ruchu wpadajac w poslizg w efekcie czego uderzylem w drzewo na poboczu drogi. zostalem odwieziony do szpitala w Bukareszcie gdzie mialem szyta glowe i zakladana szyne gipsowa na noge(pekniecie rzepki). obecnie jestem na zwolnieniu lekarskim i chcialbym podjac walke o odszkodowanie za posrednictwem firmy ktora sie w tym specjalizuje. prosze o odpowiedz jakie kroki powinienem uczynic teraz w tym kierunku.
Witam
przede wszystkim proszę odpowiedzieć na pytanie: Czy posiada Pan dane sprawcy wypadku i numer polisy? domyślam się, że sprawca był Rumunem?
sprawa może być dość skomplikowana, z uwagi, iż moja firma nie zajmuje się wypadkami mającymi miejsce w Rumunii, postaram się jednak pomóc w miarę możliwości…
acha czyli mam bardzo duzy problem ktory jest nie do rozwiazania.
policja rumunska zmusila mnie (moj kolega jest swiadkiem)
do skladania innych zeznan. tzn kazal mi podpisac wersje iz
to pies wyskoczyl mi na droge i dlatego wpadlem w poslizg uderzajac w drzewo. ale juz tu na miejscu w firmie sporzadzilismy prawdziwy protokol wypadkowy. czy przez ta sytuacje moge wogole nie uzyskac odszkodowania?
Czy sa wogole firmy ktore zajmuja sie tego typu wypadkami?
Autor
Wpisy
Oglądasz 3 wpisy - 1 z 3 (wszystkich: 3)
Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.