Witam mam problem .Moj sasiad z gory zalewa mnie juz od roku jeszcze nie zdazylam wyremontowac poprzednich zalanych miejsc a w maju znowu mnie zalal i to w tych samych miejscach niestety sasiada nie bylo w domu bo wyjechal na urlop wezwalam straz i policje w spoldzielni probowali sie z nim skontaktowac i jakims cudem do niego sie dodzwonili po poiformowaniu go o tym zbytnio sie nie przejal.policja spisala sobie raport a straz nie mogla nic zrobic tylko zakrecic wode wiec zakrecili na cala niedziele w calym pionie nie bylo wody.Po przyjezdzie sasiada przyszli ze spoldzielni do niego i okazalo sie ze to przez rury byly wymienione i zle zalozone oczywiscie sasiad je wymienial a nie spoldzielnia teraz on unika kontaktu ze mna.Tonie jest pierwszy raz wiec chcialam mu dac nauczke zeby sie juz to nie powtarzalo ale niewiem jak i gdzie sie mam udac i co jest do tego potrzebne.jak napisac pozew do sadu o odszkodowanie.Mieszkania nie mam ubezpieczonego ale sasiad ktory mnie zalewa ma ubezpieczenie.Tylko ze on unika odpowiedzialnosci .prosze o szybka pomoc.dziekuje.
Jeśli jeszcze nic w tej sprawie nie uczyniłeś to przede wszystkim powinieneś oszacować straty i wezwać sąsiada na piśmie do zapłaty odszkodowania. Jeśli w terminie, który wyznaczysz nie odpowie wówczas pozostaje droga sądowa. Pamiętaj o prawidłowym udowodnieniu swoich roszczeń.
dziekuje za odpowiedz .powiadomilam go ale ustnie on mnie wysmial i powiedzial ze nic nie zaplaci.napisalam pismo do spoldzielni o wyslanie mi protokolu maja mi przeslac poczta.