Witam, w nocy z 2 na 3 czerwca tego roku uległam wypadkowi w jednym z klubów w moim mieście. Złamałam kostkę (bo tyle powiedziałam w szoku w szpitalu, oprócz tego w domu leczyłam nadgarstek), kiedy ktoś mnie pchnął a ja straciłam równowagę. Pamiętam, że zdążyłam prosić koleżankę żeby zawołała kolegę, on mnie z lokalu wyniósł. Byłam jeszcze wtedy przytomna ale już słaba a tuż po wyjściu zasłabłam. Zawieźli mnie do szpitala i tam zrobiono mi rtg, zdecydowano się na operację zespolenia złamania. Leżałam 3 dni w szpitalu. Mam więc świadków całego zdarzenia, koleżanka ze mną była, widziała dokładnie jak upadałam.
Nie zgłosiłam wypadku w tym lokalu z racji tego, że nie wiedziałam czy w ogóle ma to sens. Mam szansę na odszkodowanie ze swojego ubezpieczenia zdrowotnego ale czy mogę jeszcze zgłosić wypadek i dostać odszkodowanie z tego lokalu? Czy po prostu nie popełniłam 'błędu’ że wezwaliśmy taksówkę zamiast zadzwonić po pogotowie?